Z początkiem Nowego Roku rozpoczął pracę w Brwinowie komendant Tomasz Kowalski. Jest magistrem bezpieczeństwa wewnętrznego, a do końca 2013 r. pracował jako naczelnik oddziału terenowego w straży miejskiej w Warszawie.


Życiorys zawodowy nowego komendanta straży miejskiej w Brwinowie jest imponujący. Tomasz Kowalski jest strażnikiem od 1991 r. – Przeszedłem wszystkie szczeble, rozpoczynając od ośmiu lat przepracowanych w terenie, zdobywając kolejne stopnie do starszego inspektora. Następnie przez siedem lat byłem kierownikiem referatu w oddziale terenowym na Mokotowie – tak komendant Kowalski rozpoczął opowiadanie o swojej drodze zawodowej. Po reorganizacji warszawskiej straży miejskiej został zastępcą naczelnika oddziału obejmującego Mokotów, Ursynów i Wilanów. Awansował. Ostatnio pracował jako naczelnik VI Oddziału Terenowego, na Pradze Północ, Targówku i Białołęce, a jednocześnie był  Dowódcą Kompanii Reprezentacyjnej Straży Miejskiej m. st. Warszawy. – Chcąc nie chcąc, przy okazji pełnienia funkcji reprezentacyjnych, pojawiałem się na wielu fotografiach z ważnych uroczystości odbywających się w stolicy - wyjaśnia komendant Kowalski. Codzienną pracą było natomiast dbanie o bezpieczeństwo na dużym obszarze północno-wschodniej Warszawy oraz dowodzenie ponad 150 strażnikami oddziału.

Jak to się stało, że ktoś z takim doświadczeniem zdecydował się wystartować w konkursie na komendanta brwinowskiej straży? W Brwinowie strażników jest piętnastu, a na specyfikę pracy tutaj wpływać będzie fakt, że większość obszaru gminy to tereny wiejskie - mówi komendant. – Wiedziałem jednak, na co się decyduję. Jestem mieszkańcem Grodziska Mazowieckiego, więc dojazd do pracy w Warszawie i powrót z niej do domu zabierał mi codziennie około czterech godzin. Ten, kto wstaje rano do pracy przed godz. 5, będzie rozumiał moje zmęczenie taką sytuacją. Do tego duże obciążenie pracą, stres, brak czasu dla rodziny... Tutaj czeka mnie praca w innych realiach, ale zamierzam zmienić funkcjonowanie brwinowskiej straży miejskiej - zapowiada Tomasz Kowalski.
Mówiąc o planach i kierunkach tych zmian, komendant Kowalski wymienia przede wszystkim działania prewencyjne i współpracę ze szkołami oraz przedszkolami. Podobne działania prowadzone dla dzieci i młodzieży w Warszawie przynosiły bardzo dobre efekty. Wśród zamierzeń komendanta Tomasza Kowalskiego jest też poprawa funkcjonowania Straży Miejskiej w Brwinowie: reorganizacja czasu pracy, wprowadzenie zmianowości od godz. 6 do 22 oraz zwiększenie liczby patroli, które będą widoczne na terenie miasta i gminy. – Nie zamierzam wprowadzać jednak takich zmian bez wcześniejszej dokładnej analizy danych dotyczących liczby i rodzaju interwencji w ubiegłym roku. Zmiany powinny być zauważalne w najbliższych miesiącach, ale już teraz po objeździe terenu gminy mogę powiedzieć, że nie jestem zwolennikiem patroli pieszych – zaznacza komendant. – Są one zbyt mało mobilne, ale myślę, że używanie skuterów i rowerów mogłyby się okazać bardzo dobrym rozwiązaniem - mówi. Na pewno można się spodziewać kontynuacji szeregu działań dotychczas podejmowanych przez straż miejską: współpracy z policją, pomocy przy zabezpieczaniu imprez, interwencji dotyczących niewłaściwego parkowania itp. Komendant Kowalski odżegnuje się jednak od surowego i represyjnego podejścia. – W pracy straży miejskiej nie chodzi o ściganie i karanie obywateli. Straż miejska będzie raczej opiekuńcza i nastawiona na rozwiązywanie problemów, choć oczywiście opiekuńczość ma swoje granice. Mam nadzieję, że dzięki naszej pracy mieszkańcy będą mogli czuć się bezpiecznie, a w gminie będzie panować ład i porządek.

Pytany o hobby komendant Kowalski uśmiecha się. Dotychczas nie miał na to czasu, gdyż praca w Warszawie była zbyt absorbująca. Może teraz będzie mógł powrócić do tenisa stołowego. Lubi też zwierzęta. W domu ma kota oraz dwa psy: husky i owczarka niemieckiego