Na początku 2014 roku stowarzyszenie BORIS, działające od ponad 20 lat w obszarze aktywności lokalnej, zwróciło się do Urzędu Gminy Brwinów z propozycją współpracy. Cztery sołectwa: Koszajec, Domaniew, Owczarnia i Żółwin zostały uczestnikami programu „Partnerska Gmina”.


Pierwszym krokiem było postawienie diagnozy. Silna współpraca instytucji
z organizacjami pozarządowymi, otwarty samorząd i aktywni mieszkańcy to mocne strony gminy Brwinów. Były też cechy, które mogą utrudniać nawiązanie dobrej współpracy np. podział geograficzny gminy, duża liczba nowych mieszkańców, nierówny poziom aktywności i rozwoju wśród sołectw.

Stowarzyszenia BORIS nawiązało współpracę z brwinowskim Środowiskowym Ośrodkiem Pomocy Społecznej, a następnie z liderami i liderkami w Koszajcu, Domaniewie, Owczarnii i Żółwinie – osobami, którym nie brakuje entuzjazmu i chęci zrobienia czegoś dla lokalnej społeczności. Efektem współpracy
w sołectwach było postawienie diagnozy i wytyczenie obszarów działania, kolejnym celem będzie zmobilizowanie mieszkańców do działania i wzięcia udziału w konkretnych inicjatywach. Już teraz mieszkańcy sołectw mogą mieć wpływ na to, jak będzie wyglądał plan rozwoju ich miejscowości – w którą stronę powinny iść inwestycje, czy potrzebne są organizacje pozarządowe, jakie działania mogą być podjęte, by odpowiadać na potrzeby poszczególnych grup itd.
 
Początki aktywności stowarzyszenia BORIS w gminie Brwinów opisuje Marta Henzler:

Hasło „Partnerska Gmina” początkowo brzmiało szumnie i niejasno, ale w dialogu z Komisją Spraw Społecznych Rady Gminy, Burmistrzem Gminy Brwinów, dyrektorką Środowiskowego Ośrodka Pomocy Społecznej i aktywnymi mieszkankami okazało się, że „to jest to” – właśnie wokół idei partnerstwa, współpracy, dialogu chcą tu budować.

Po przyjęciu przez władze Gminy, trzeba było znaleźć chętnych liderów i liderki. Naturalnym partnerem był zespół ŚOPS – nikt tak dużo nie wie o potrzebach ludzi, nie jest tak blisko ich i ich spraw.

Padło kilka propozycji różnych miejscowości, które chciałyby się włączyć, zaczęły się spotkania otwierające, na których mieszkańcy dowiadywali się o możliwościach rozwoju, planowania tego rozwoju każdej z miejscowości, korzyści, obowiązków wiążących się z zaangażowaniem w projekt.
Zaczęły się szkolenia. Na cały cykl składa się kilka warsztatów (jedno i dwudniowych), wizyta studyjna, dużo pracy między spotkaniami, angażowanie innych mieszkańców. Mimo to, że obciążenie jest niemałe, frekwencja liderów i liderek z czterech miejscowości przechodzi wszelkie oczekiwania. Edukacja, integracja, praca nad własnym zaangażowaniem i własnymi kompetencjami jest podstawą.

Swoimi refleksjami dzieli się Anna Łukawska-Adamczyk, Koszajec:

„Nie pamiętam, żeby kiedykolwiek było tu tak przyjaźnie” – mówi jedna z mieszkanek Koszajca. Ogromną wartością udziału w projekcie jest to, że dzięki szkoleniom, pracom domowym jesteśmy bardziej zdyscyplinowani. Łączy nas coraz więcej. Sukces naszego sołectwa to co 5 jego mieszkaniec/mieszkanka zaangażowany w pracę społeczną. Ta grupa aktywnych osób sprawiła, że na placu w Koszajcu rośnie ok. 300 drzew i krzewów. Udało się zorganizować Dzień Sąsiada, w którym uczestniczyło ok. 90 osób. Jesteśmy dumni z naszych Sąsiadów!

Opinia Tomasza Chotkowskiego, Żółwin

Żółwin – sypialnia Warszawy, rzekłby ktoś, kto widzi codzienny poranny przepływ samochodów w kierunku stolicy. Ale czy to oznacza, że nasza miejscowość nie chce się rozwijać, nie ma potrzeb, a ludzie mieszkający w niej widzą tylko przechowalni! A jak to się zaczęło? Wychodziłem z zebrania ze szkoły do której uczęszcza mój starszy syn i podeszła do mnie jedna z pań i zapytała się czy chciałbym coś zrobić dla swojej wsi. Odpowiedziałem „Tak” – i to był mój start. Teraz żałuję, że sam nie szukałem ludzi myślących tak samo, kształtujących rzeczywistość wokół siebie. Nie czekajcie, aż ktoś do Was podejdzie, weźcie sprawy w swoje ręce.

Pierwsze efekty współpracy są już widoczne. – Są potencjały na, których można się oprzeć! – mówi Marta Henzler ze stowarzyszenia Boris.
 

Zdjęcia z Domaniewa


Zdjęcia z Koszajca