Relację i fotoreportaż z gminnych dożynek, które odbyły się 19 sierpnia w Żółwinie, przygotował ich organizator – Gminny Ośrodek Kultury w Brwinowie.

19 sierpnia, jak co roku, Żółwin z całą gminą Brwinów dziękował za plony i bawił się hucznie podczas święta rolników, ogrodników, sadowników i w szerszym wymiarze: wszystkich, którzy zbierają takie, czy inne plony swojej pracy. Mszę Świętą odprawił proboszcz Wojciech Osial z parafii pw. św. Krzysztofa, na terenie której leży Żółwin. Pośród zaproszonych gości była pani starosta powiatu pruszkowskiego Elżbieta Smolińska wraz z wicestarostą, Agnieszką Kuźmińską, radni gminy Brwinów i sołtysi. Ci ostatni zarówno jako honorowi goście, jak i współgospodarze imprezy. Parafię św. Floriana reprezentował ks. Ryszard Piekut, który w pięknych, poetyckich słowach przedstawił genezę święta ludzi roli i kilka razy podkreślił znaczenie chleba w życiu człowieka. Także gospodarz tegorocznego święta plonów, zastępca burmistrza gminy Brwinów Sławomir Walendowski w swoim przemówieniu wspomniał o znaczeniu chleba, jako symbolu pojednania, dostatku i pomyślności. Słowa zastępcy burmistrza skierowane były przede wszystkim do rolników: podkreślił, jakie znaczenie ma ich praca, że nadal jest podstawową aktywnością ludzkiej egzystencji i że wszyscy jesteśmy winni wdzięczność i szacunek tym, którzy sieją i zbierają. Podsumowując zacytował słowa Jana Pawła II skierowane właśnie do rolników: „Pozostańcie wierni prastarej tradycji. Ona wyraża najgłębszą prawdę o sensie i owocności waszej pracy”. Podczas Mszy Św. modlitwę wiernych odczytał przewodniczący rady miejskiej Sławomir Rakowiecki. Nie zabrakło także tradycyjnych obrzędów takich, jak przekazanie chleba dożynkowego burmistrzowi, czego dokonali odziani w stroje łowickie starostowie dożynkowi: sołtys Czubina, radna Aldona Górniak oraz sołtys Owczarni Andrzej Baranowski. Starościna przekazując chleb zwróciła się do zastępcy burmistrza z prośbą, by swoją wytężoną, ciężką pracą dbał o to, by w naszej gminie nikomu chleba powszedniego nie zabrakło. W tym roku nie odbył się konkurs na najokazalszy kosz dożynkowy, bo trudno byłoby zdecydować, które sołectwo wystawiło najpiękniejszy i najobfitszy zestaw plonów: był kosz gigant, kosz patriotyczno-biało-czerwony, artystyczne, symboliczne i okazałe, bo tradycyjnie już, wszystkie te dobra następnego dnia powędrowały do Domu Samotnej Matki w Brwinowie.
Na koniec części oficjalnej sołtysi rozdali pomiędzy mieszkańców małe, dożynkowe chlebki: symbol, o którym tyle mówiono i życzenie pomyślności dla nas wszystkich.
Pogoda żniwno-dożynkowa, ani chmurki na niebie, wiatru niewiele, a zrobiło się jeszcze cieplej, gdy na scenie pojawił się znany i lubiany brwinowski zespół coverowy Sound Force Mirka Kępki i zaczęły się szaleństwa na deskach pod sceną. Przyglądający się w dostojnym milczeniu uroczystościom wieniec dożynkowy, wykonany w tym roku przez brwinowską artystkę Annę Żaczek-Siwczuk, został więc bezpiecznie przetransportowany pod dach gościnnej remizy OSP Żółwin. 26 sierpnia rusza bowiem na gościnne występy podczas dożynek powiatowych w Pruszkowie [w konkursie wieńców zdobył tam główną nagrodę – przyp. red]. Zabieg przeniesienia wieńca był konieczny tym bardziej, że król siłaczy Wojciech Nitecki z Towarzystwa Gimnastycznego Sokół zorganizował zawody w wyciskaniu sztangi leżąc. Przybyło wielu śmiałków, a sam mistrz pojawiał się na scenie, podając kolejne wyniki oraz podczas uroczystego wręczenia nagród. Soud Force rozgrzał przybyłych mieszkańców znanymi szlagierami, a pod wieczór na scenie królowała już muzyka lat siedemdziesiątych: Abba Show i gorące rytmy Boney M. Młodsi i starsi tańczyli do upadłego, artyści rozdawali autografy, a na koniec strażacy odpalili kolorowe sztuczne ognie. Kontrolowane wybuchy na zakończenie sierpniowej zabawy to już tradycja, o czym wie każdy brwinowski homo ludens: w Żółwinie podczas dożynek jest hucznie, ale i bezpiecznie.
Tuż przed nami to, co zwykle: praca. Ale za rok znowu dożynki!


Foto: Andrzej Okej-Gontarczyk