Sezon kolarski nie kończy się, kiedy temperatura powietrza spada poniżej 10 stopni. Na przełomie października i listopada w zawodach w Szczekocinach i Koziegłowach wziął udział zawodnik Brwinowskiego Klub Kolarskiego Jarosław Wolcendorf i zakończył je z sukcesem.

 

- W tym sezonie Klub Kolarski Jakoobcycles BKK Team reprezentuje Jarek Wolcendorf, po ponad półrocznej przerwie wraca do peletonu bardzo silnej grupy Masters. Czasy, jakie pierwsza trójka tych zawodników wykręca na zawodach, są porównywalne z pierwszą piątką polskich zawodowców - informuje Prezes BKK Jakub Wolcendorf.

 

Jesienią rozpoczynają się zawody kolarskie w trudnej dyscyplinie, jaką jest przełaj. Łączy on w sobie wyścig kolarski szosowy i wyścig terenowy na rowerze górskim. - W tym sezonie klub kolarski Jakoobcycles BKK Team reprezentuje Jarek Wolcendorf, po ponad półrocznej przerwie wraca do peletonu bardzo silnej grupy Masters. Czasy, jakie pierwsza trójka tych zawodników wykręca na zawodach, są porównywalne z pierwszą piątką polskich zawodowców - informuje prezes BKK Jakub Wolcendorf.

- Kolarze rywalizują na rundach. Trasa wyznaczona jest tak, by była przejezdna dla roweru przełajowego - występują tam odcinki biegane i z piaskiem. Bywa, że organizator ma do dyspozycji ciekawy teren, gdzie są np. schody, które można wykorzystać jako podbieg. Wyścigi dla najlepszych i najmocniejszych kategorii trwają średnio nie więcej niż godzinę, lecz jest to bardzo szybka i intensywna godzina - podsumowuje Jakub Wolcendorf.

Pierwsze zawody zaliczane do Pucharu Polski odbyły się 10 listopada w Szczekocinach i 11 listopada w Koziegłowach. Był to dwudniowy start obowiązkowy w kalendarzu każdego kolarza przełajowego w kraju. Wyścig w Szczekocinach odbył się w tym roku w ulewnym deszczu. Trasa była błotnista i bardzo śliska, do tego jej ukształtowanie powodowało, że była też bardzo szybka. Jarosław Wolcendorf od startu plasował się w czołówce. Przez cały wyścig walczył o wygraną z obecnym wicemistrzem kraju. Zawody zakończył na pierwszym miejscu.

W Koziegłowach - jak opisuje prezes BKK - była klasyczna trasa przełajowa, ulokowana tuż przy drodze szybkiego ruchu w kierunku Częstochowy i Katowic. Trasa bardzo ciężka, były na niej bardzo trudne, występujące tuż po sobie podjazdy, do tego kolarze mieli też do pokonania dużą ilość zakrętów.
- Jarek Wolcendorf tego dnia czuł się dobrze, pogoda mimo chłodu (7 stopni) była bardzo dobra. Na ten wyścig Jarek założył zestaw kół z innymi oponami, nieco szybszymi. Pozwoliły one na osiągnięcie większej prędkości na prostych odcinkach. Po starcie od całej grupy kolarzy odskoczyła grupka czterech zawodników, w niej jechał Jarek, cały czas kontrolując stawkę. Podczas pięciu rund zawodnicy cały czas atakowali, kolejni odpierali ataki i tak przez większość wyścigu. W końcu Jarek zdecydował się na ten właściwy atak i odjechał od grupki. Na mecie zameldował się aż 18 sekund przed drugim zawodnikiem – relacjonuje prezes BKK.

Dwudniowe wyścigi to bardzo dobry sprawdzian dla organizmu zawodników. Mogą oni rozpoznać, jakie są możliwości regeneracyjne i adaptacyjne czy jak zachowuje się organizm w czasie drugiego dnia rywalizacji. Zawodnik BKK zakończył weekend z bardzo korzystnym wynikiem - wygrał w Pucharze Polski w Szczekocinach oraz w prestiżowym Super Pucharze Polski w Koziegłowach i tym samym zyskał punkty do klasyfikacji generalnej Polskiego Związku Kolarskiego.

 

74692448101583695717035381177722436775313408o
748149447710191166929652712260109278380032n
7538048724047227296255753522172017954521088o
75398407101583695715535386526457510717554688o
77138311101583667203985383633415033880313856o

Fot. Dariusz Krzywański