W czerwcu przypada 200. rocznica bitwy pod Waterloo. Z tej okazji na przedmieściach Brukseli odbędzie się wielka rekonstrukcja historyczna, z udziałem ponad 6000 piechurów, 300 kawalerzystów oraz 150 armat. Wybiera się na nią Xiążęca Drużyna z Kań.
 
Jeźdźcy trenujący na co dzień w klubie Patataj w Kaniach chcą zaprezentować się pod Waterloo jako 2 Pułk Ułanów Księstwa Warszawskiego. – Ten pułk stacjonował w Warszawie i cieszył się sympatią księcia Józefa Poniatowskiego – wyjaśnia Łukasz Dutkiewicz, dowódca drużyny. Dla ułanów z Kań nie jest to pierwsza taka wyprawa. Grupa miłośników historii działa od 2008 r. i uczestniczyła już w wielu rekonstrukcjach historycznych szarż: pod Raszynem, hiszpańską Albuerą, rosyjskim Borodino oraz w Bitwie Narodów pod Lipskiem. Ułani z Polski zaprezentują się pod Waterloo z typowo polskimi elementami umundurowania i uzbrojenia. Jest to wyjątkowe przedsięwzięcie, przewyższające skalą wszystkie dotychczasowe rekonstrukcje. – Pod Waterloo przewidziano ponad 300 koni na polu bitwy. Dla porównania, podczas naszej rodzimej inscenizacji bitwy pod Grunwaldem, na polu jest około 60 koni – objaśnia Łukasz Dutkiewicz.

Ułanom z Kań nie brakuje chęci i zapału. Największym kłopotem jest zebranie potrzebnych funduszy. Wynajem 27 koni oraz transport i wyżywienie dla ludzi i zwierząt kosztuje ponad 120 tys. zł. – Pewną część już mamy. Udało się nam parę groszy zarobić na pokazach kawaleryjskich. Co miesiąc odkładamy też pewną kwotę do wspólnej skarbonki. Również Urząd ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych zapowiedział swoje wsparcie, ale to niestety nadal nie wystarczy – mówią ułani z Kań.

Każdy może wesprzeć wyjazd Xiążecej Drużyny pod Waterloo poprzez serwis internetowy: www.polakpotrafi.pl/ulani