Przedświąteczne spotkanie z Maciejem Orłosiem, dziennikarzem i prezenterem telewizyjnym, które zostało zorganizowane 21 grudnia w ramach Salonu Kultury Politycznej OKej, poświęcone było funkcjonowaniu i misji mediów publicznych.

– Rozmowa to jest coś najciekawszego, co może się wydarzyć – stwierdził Maciej Orłoś, mówiąc o potrzebie pokazywania w telewizji wywiadów podejmujących ważne tematy w wyważony sposób. Te słowa mogły być równie dobrze mottem spotkania Salonu Kultury Politycznej OKej: szybko minęły dwie godziny interesujących rozmów na temat telewizji publicznej, jej misji, problemach związanych z finansowaniem poprzez abonament i na zasadach komercyjnych. Maciej Orłoś jest od 1991 r. twarzą „Teleexpressu”. Jego profesjonalizm cieszy się uznaniem telewidzów, dzięki których głosom zdobywał już kilkukrotnie nagrody Wiktora oraz Telekamery.

Prowadzący rozmowę Konstanty Chodkowski z koła naukowego UW Ars Politica rozpoczął spotkanie od pytania o misję mediów publicznych. – Media publiczne są nam potrzebne jak powietrze – stwierdził Maciej Orłoś. Podkreślał, że mimo załamania wpływów z abonamentu i prób ratowania budżetu produkcjami komercyjnymi produkcje TVP nie schodzą poniżej pewnego poziomu. Jego zdaniem rozrywka prezentowana w telewizji publicznej stara się łączyć przyjemne z pożytecznym: bawić i uczyć. Podawał przykłady programów, które spełniały te założenia. Kontrastowały z nimi propozycje mediów komercyjnych, dla których najistotniejsza jest oglądalność i wpływy z reklam. W kwestiach prezentowania polityki i polityków wielokrotnie nawiązywano w rozmowie do funkcjonowania brytyjskiego BBC, które traktowane jest jako „wzorzec metra”. Po 1989 roku nie udało się zerwać z upolitycznieniem telewizji w Polsce: kolejne ekipy zawsze starały się wpływać na telewizję w mniejszym lub większym stopniu. – Odbiorca w Polsce jest w trudnej sytuacji, bo musi się w tym wszystkim orientować – powiedział Orłoś. – Utopią jest myślenie, że mogą obecnie powstać media całkowicie neutralne. Tym bardziej cenne są przebłyski obiektywizmu, np. zapraszanie na łamy prasy dziennikarzy reprezentujących inne poglądy, niemanifestowanie przez dziennikarzy własnych poglądów i stawianie rozmówcom ciekawych, trudnych pytań bez względu na własne sympatie polityczne.

Podczas spotkania pojawił się też wątek „spadku jakości obywatela”, gdyż ludzie czerpią dziś z mediów uproszczony obraz rzeczywistości. „Podkręcanie rzeczywistości”, gonienie za sensacją i pomijanie spraw ważnych – to codzienność w przestrzeni medialnej, dlatego tym większa jest potrzeba refleksji na temat kondycji społeczeństwa obywatelskiego. Salon Kultury Politycznej OKej nie kończy swojego działania z końcem 2012: kulturalnych rozmów ciąg dalszy nastąpi.